Koniec
Po ciężkich katuszach ,po długiej
niedoli,
czuję jak koniec nadchodzi swawoli,
pora wyzdrwieć, z łóżka znów wstać,
wziąść się w garść i za życie brać!
Nadchodzi ten moment ,gdy energia wróci,
gdy radość pchać mnie znów bedzie do
ludzi.
Godziny spacerów, kolejne plany,
tak -wiem ,że ten rok bedzie udany.
Już czekam tych dni, gdy lek przestanie we
mnie buzować.
Już czekam tych dni ,gdy przestanę
żałować...
Kiedy zapomnę i pobiegnę do przodu,
przestanę się oglądać i nie ulęknę żadnego
schodu.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.