Koniec.
Nagłe zniewolenie ogarnęło świat.
Nie widać przyszłości,
Nie widać gwiazd.
Tylko pustaka w koło okrywa nas,
Bo świt nie wzejdzie,
Nie ma szans.
Ratunek nie nadejdzie,
Za późno już.
A dzieci ziemi odejdą znów.
Powrót opóźnią mroczne wzniesienia,
I kres nadejdzie,
Nie ma złudzenia.
Przybędzie odprawa,
Zabierze wszystko,
Ciemność ogarnie rzeczywistość mglistą.
Płacz nie pomoże,
Chodź będzie jak krople krwi,
Ranił dogłębnie,
Odbierając sił.
To koniec!
Odwrotu już nie ma!
Zagłada nadeszła.
I słońce nie wstanie.
Krzyk świata ucichł.
Nowa era nastanie.
Czarna1229.
Komentarze (3)
przepowiednie, Nostradamus... czy czarnowidztwo? może
tym razem napiszesz coś cieplejszego. na codzień media
karmią nas złymi wiadomościami, wszystko jest ponure i
czarne... powiem szczerze, poezja nie ma tego
dodatkowo podkreślać, nie taka jej rola. teraz jest
czas na oddech, świeżość, coś energetycznego, co
buduje pozytywne odczucia i wibracje; wspiera, podnosi
na duchu... taka drogę widzę dla współczesnej poezji.
tutaj tego nie ma, ale może uda mi się zobaczyć u
Ciebie już wkrótce. pozdrawiam ciepło ;)
Popraw literówkę. Pomyśl też o podziale na zwrotki.
Pozdrawiam.
Mroczny ten twój wiersz, przeczytałam z uwagą.
Pozdrawiam i troche jasniejszych myśli życzę.