koniec czerwca
przyjdź mój miły dziś wieczorem
pomilczymy sobie zapatrzeni
w dzień miniony posłuchamy
opowieści świerszcza gdzieś z trawy
stół dębowy czeka i pora
po temu by z lampką wina siąść
czerwcową nocą otuleni
w blasku księżyca snuć marzenia
w rozlanym winie na stole
wyrzeźbimy nas w domu na wsi
gdzie las i łan złotego zboża
cichym szumem nasyci istnienie
autor
Agnieszka B.
Dodano: 2016-12-07 22:01:04
Ten wiersz przeczytano 2359 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (16)
Śliczny, ciepły wiersz
Dobranoc:)