Za 53 osiemnasta
Już nie marzę,
Nie ma o czym marzyć.
Zagubione obrazy przewijają się
Lżejsze niż najmniejszy sen,
Pamięć trwa nadal,
Serce wciąż boli.
Pochmurno było wtedy
I szaro
I mglisto
Wiatr wiał jak to ma w zwyczaju
Ty podążałaś sama zamyślona,
Nietknięta byłaś plugawą Rzeczystością
Byłaś jej przeciwieństwem - Antytezą.
Do dzisiaj nie wiem skąd nadjechał,
Kto to był
Co mi miłość z rąk wyszarpał
Pogniótł plany jak kawałek paperu
W dłoni.
GODZINA ZGONU: 17:07
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.