Koniec drogi
W ogromnym ogrodzie,
gdzie wiatr kołysze drzewa,
na zielonym dywanie,
stary człowiek głowę pochyla.
Słabe są jego kości,
chwieje się na wietrze ,
jednak pomimo tego,
znajduje swoje miejsce.
Siada na dużym kamieniu,
spogląda wysoko w niebo,
z ogromną radością w sercu,
że tutaj miejsce jest jego.
Wiele doświadczył w życiu,
łez wylanych litry,
teraz dusza ciało opuszcza,
do ogrodu nie wróci nigdy...
Komentarze (2)
Niebanalne rymy..jednak przyznam,brakuje mi tej
"częstochowy"..M.
każdy dzień przynosi nową jakość...