Koniec z praniem
Witam wszystkich serdecznie ... już wróciłem ...
chciałem być królem
i tak się rozmarzyłem
kupiłem
w lombardzie tron
niezłocony
przytargałem
go na plecach
i tak mówię
do swej żony
od dziś proszę
o szacunek
i ukłony
koniec z praniem
i sprzątaniem
już nie jestem twoim
sługą uniżonym
ze zdziwieniem
wybałuszyła oczy
puknij ty się stary
w czerep
już takiego błazna
kiedyś widziałam
wzięłam miotłę
dziada pognałam
więc bierz się
do roboty
póki jestem
dla ciebie miła
a tron sobie zachowaj
przyda ci się
w toalecie
gdy będziesz
pisał wiersze
o tym co nowego
może ci się
przydarzyć
Autor Waldi
Komentarze (23)
Moze i tron jest ale korone nosi krolowa...:))
I znów Ci się dostało, :)
Dobrze, że oboje lubicie żarty.
Pozdrawiam Waldku.:)
miło Cię znów czytać, a pomysły prosto z życia.
Dobrze, że na żartach się znasz, bo żonę fajna masz.
Miłych chwil:)
O te pranie.
A kogo czytam- Waldek z urlopu wrócił.
To się cieszę i super.
Fajnie, na wesoło, z przymrużeniem oka :)
Pozdrawiam serdecznie :)
witaj Waldi
bawiłeś:)) i rozbawiłeś ...
pozdrawiam z usmiechem ;)
A to się Pelowi zebrało od żoneczki. Fajny wiersz z
przymróżeniem oka.
Pozdrawiam serdecznie