Konik Walentego
Stary Walenty miał konia w Kielcach,
który wyłącznie jadał z widelca.
Gdy nie usłyszał “kocham”,
strzelał staremu focha
stając okoniem, aż do Popielca.
Stary Walenty miał konia w Kielcach,
który wyłącznie jadał z widelca.
Gdy nie usłyszał “kocham”,
strzelał staremu focha
stając okoniem, aż do Popielca.
Komentarze (28)
o,konik!:)
absurdzik jak na limeryk przystało;)
dobre:)pozdrawiam :))))
Dobre serdeczności
Limeryk kielecki. Dzięki Marcepani, toż to prawie jak
mój:)Krzemanka też się wybrała pod Bodzentyn.
zapraszam w moje strony:)
Superowo i wesoło. Pozdrowionka miłe przesyłam:-)
bo to była kasztanka haaaaa:)
Stary Walenty i koń walnięty. Dziękuję za porcję
humoru :) Pozdrawiam.
Świetny limeryk! Pozdrawiam!
Ciekawe, jakby konik poradził sobie z koniakiem
spijając go widelcem z talerza ;) Dzięki za uśmiech,
plusik się należy, zmykam, bo mój Walenty szybkim
krokiem do mnie zmierza :))
no to konik co się da wystrychnąć na dudka ;-)
Superowy limeryk:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Dziękuję nureczko - podoba mi się Twoje kobiece
spojrzenie na sprawy :))
Koń okoniem, bo jak tu owies widelcem ?:) Niech fika,
a co ;))
Pozdrawiam limerykowo!
Dobrego humoru nigdy nie za wiele:)
Pozdrawiam:)
...myślałam o kobiecie - która czeka na "kocham", ale
panowie poszli innym torem... w interpretacji każda
opcja dozwolona - każdy widzi co chce :) pozdrawiam.