Konstatacja
Słabnie i serce i życie w około
Czas uparcie stoi w miejscu...
Pustka – jak w miejskim sercu;
Płacąc za błędy drogo...
Opieszale – ale po woli,
Z ruin życia ukraść ziarenko;
Zasadzić – małe poletko
Szczęścia do woli?
Ciało przy ciele – jak dwa posągi
Nierozerwalne, hartowne w nitach
w złączu swym ubogim rozchodzą się drogi
Życia? Na stałe? W wielkich bryłach
smutku i pogardy powoli widzę
jak życie ze mnie uchodzi,
przez soczewkę kłamstwa,
już wstałem – już nie śnię!!!
Nie chcę już dalej w zaciemnieniu
brodzić,
Posąg jeden z trotuaru schodzi!
W głuchocie odchodzi,
Z winą w sercu;
Na krzywdy kobiercu,
Niech nikt nie woła...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.