SŁOWA
Słowa, słowa, słowa...
Jak mogą ranić tylko słowa,
Każdy o tym dobrze wie...
Kto zraniony nie był, ten się nie dowie;
Draśnięty żem został jak mało kto,
Ból rozszedł się po ciele –
spustoszeń robiąc wiele...
Raniąc głęboko serce me...
Zabawa, hulanka – kres nadszedł tak
szybko,
Z boku, znienacka skoczył on na mnie,
Bijąc na oślep – nie bacząc na nic
– mknie
Przez serce, przez duszę, przez ciało
me...
Stąpam po linie – życia i śmierci;
I tylko lekki podmuch szczęścia
pozwoli mi przetrwać, bądź spaść w otchłań
przepaści,
w ciszy skupieniu nie mogę znaleźć w życiu
miejsca...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.