kontemplacja
Jest środek nocy 28. sierpnia anno domini
2006.
Ciemność rozciąga się po krańce horyzontu,
a ja
siedzę przed bladym strzęsącym się ze
starości komputerem i kontempluję
ideologię współczesnej twórczosci.
Stukając na trzeciej z kolei rozsypującej
się klawiaturze próbuję
nawiązać kontakt z kimś z głębi monitora.
Ku memu zaskoczeniu niesamowita cisza
odpowiada na głos
uderzeń zaabsorbowanego do końca zdarzeniem
tętna.
Trzeci z kolei dzień, a może właściwie noc
pozostaję bez miarodajnej odpowiedzi.
Milczy zarowno moja dusza jak i zapytani
nieznani adresaci.
Zniecierpliwiona piętnaście razy sprawdzam
skrzynkę
pytając sąsiada czemu znów pusta, a on
ze stoickim spokojem, jak przystało na
dżentelmena
odpowiada, że nikt nie napisał.
Opieram więc głowę o podgłówek wysokiego
krzesła i zastygam
na pół godziny w zadumie. W końcu każdy
musi mi przyznać, iż
dzisiejsze twory nie mają nic wspólnego z
klasyczną sztuką.
utwór pisany prozą poetycką
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.