Konwulsje Tyrana
Panem byłem dla siebie,
Panem nad wszystkimi bliskimi.
Żonkę swą krzywdziłem, ah! Moja Żonko!
"Kochałem Cię!"
Nie raz Tyranem byłem,
Katem dla Ciebie i Zmorą,
targałem, szmaciłem i biłem,
lecz wszystko to z "pokorą"
czyniłem...
JA dom jeden kupiłem,
JA działkę odnowiłem całą,
JA tą rodzinę stworzyłem,
bo to JA! JA to zrobiłem!
hehe i co mi tu skaczesz człowieczku?
Przecież pomocy nie potrzebuję,
JA nad sobą panuję!
Przecież JA się kontroluję!
A tu mi gadasz, że nie umię pić!
więc szaraczku ty nie wiesz nic!
Przerywam nić, przeryyyyywam powoooli...
I co cię zaś boli?
"JA tylko dotknąłem!
leciutko popchnąłem!"
A ty błagasz i prosisz,
i czekasz, i to znosisz...
hehe hehehe
Już serce twe miażdżę,
ugniatam stopami,
już dzieci, choć nasze!
obsypię razami!
Już duszę ci ściskam,
łzy wykręcam stale,
bo to JA! stoję na skale,
JA chcę stać na piedestale!
A ty mała, bezbronna ptaszyno
Żonko ty Moja!
ty Moja kruszyno!
czekaj, aż czasy te przeminą,
aż przeminą...
Oj, Człowieku, Człowieku. przez chwilę tu pomyśl, bo Pan Bóg dał Życie, lecz czy TY go niebem, czy piekłem zrobisz..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.