Kopciuszek
Słońce oślepia mnie.
Kochany nie widzę Cię!
Gdzie jesteś? Proszę odpowiedź mi.
Z lęku moje serce drży.
Słyszę obce dźwięki obok siebie.
Wyciągam rękę, by odnaleźć Ciebie.
Lecz Ciebie tutaj nie ma....
Gdzie jesteś kochany?
Dlaczego zostawiłeś mnie tutaj samą?!
Wśród tych obcych ludzi i złowrogich
twarzy...
Oni zepchnęli mnie z drogi i zdeptali.
Niektórzy nawet mnie wyśmiali.
Inni z błotem zmieszali.
A ja stałam wpatrzona w gwiazdy.
Ocierając gorzki łzy rozpaczy.
Biedne dziecko zapomniała, że życie to nie
bajka - powiedziała pewna, starsza pani.
Stałam na uboczu i słuchałam.
Gadali o mnie tak, jakbym nie istniała.
Szklane oczy, złamane serce w drżącej dłoni
trzymałam.
Gdzie jest ten który zwał się księciem?! -
pytałam.
Tychy, dnia 17 stycznia 2007 roku.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.