koronki wczorajszych świtów
*
ten dotyk stygnie mi na obojczyku
i czuję jak zabijam pamięć
by przesypać przez dłonie
czas
centymetry
każdego
powłoczystego spojrzenia
zaczepionego o koronkę
wczorajszego świtu
tracę ciepło z oddechem
światło ze spojrzeniem
duszność wstała po zmroku
tęsknotą nasiąkam
gdy fałduje się czas
*
autor
motyl_nocy
Dodano: 2009-03-20 18:00:16
Ten wiersz przeczytano 547 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Urzekająca forma i treść, ciekawe metafory,
przemawiające do czytelnika.
dwa pierwsze wersy bardzo dobre, reszta siada; a jakby
autorka wyszła od tych dwóch i w podobnym tonie
dopisała resztę?
bardzo dobry wiersz. podoba się. piękna metaforyka.
pozdrawiam ciepło :)+
Wiersz na poziomie, Duży Plus. Pozdrawiam miło.
Tęsknota jest tak odległa i nierealna gdy ta druga
osoba jest na wyciągnięcie któregokolwiek ze zmysłów.
bardzo podobają mi się przeplatane koronki z miłością,
wiersz piękny
wczoraj tak tęsknie za wczoraj a jutro kiedy
przyjdzie? a z nim ty moja miłości - pieknie tęsknisz
- pozdrawiam wiosennie