W korytarzu
W korytarzu mych myśli
ujście znajdują bezsenne komentarze
wijące się wśród zgiełku traw
strach przerasta wyobrażenie
znajdując rozwiązanie
w koniuszkach palców mych stóp
stąpam powoli po drodze mych rozważań
szukając najlepszych dróg wyjścia
Pukam do drzwi sąsiednich bram
by tam ukojenie mogło dosięgnąć dnia
Ostrożnie dobieram słowa by nie zranić
nimi samej siebie
Błądzę po bezkresnym zalążku moich obaw
zdając sobie sprawę, że wszystko to
jedno
wielkie nieporozumienie
ciężko...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.