Kosiarz traw

Pan mecenas po pracy
zapala maszynę i walczy
z wiosenną bujnością traw.
Silnik warczy miarowo,
a noże sieką w każdą stronę.
Człowiek i maszyna
stają się jednym.
Żądza koszenia mecenasa
jest absolutna.
Jest hiperkosiarzem trzeciej generacji,
ale bez zakorzenienia w tradycji.
Ojciec nie kosił kosą,
a dziad nie miał w ręku sierpa.
Pan mecenas nie ma kompleksów,
czuje poparcie olbrzymiej rzeszy,
stoją za nim inżynierowie, informatycy,
a nawet metafizycy.

autor

Łukasz78

Dodano: 2007-04-27 12:48:37

Ten wiersz przeczytano 829 razy

Oddanych głosów: 1

Rodzaj Wolny Klimat Obojętny Tematyka Technologia

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie