Kosmiczny sonet
Już jako dziecko patrząc na niebo z
zachwytem,
chłonęłam jego bezmiar utkany gwiazdami,
co jak diamenty błyszcząc tuż ponad
głowami,
sprawiały, że się czułam pozaziemskim
bytem.
W taką noc roziskrzoną przymykałam oczy
i ruszałam w przestworza gnana
marzeniami.
Ziemia gdzieś majaczyła pod mymi stopami,
ja stawałam się cząstką międzygwiezdnych
mocy.
Kiedy dziś się przyglądam skrzącym
konstelacjom,
czuję się jak drobinka piasku w oceanie.
Wciąż magii gwiazd ulegam z równą
fascynacją,
jednak ogrom wszechświata nasuwa pytanie,
czy człowiek w tym bezmiarze to pyłek
niechciany,
czy też tworzy kosmiczny plan misternie
tkany.
Komentarze (65)
Kaczorze, Koplido, Kowalanko, miło mi Was gościć :)
Dobrej nocy :)
Kocham wieczorami patrzeć w gwiazdy:)jesteśmy jak
ziarnko piachu rzucone w przestrzeń...:)pozdrawiam
serdecznie
Pięknie.
Jak dla mnie to wysoka półka i niedościgniona jak
wszechświat.
Pozdrawiam :)
Krzychu, Miłoszu, dziękuję za Wasze stanowisko w
temacie :)
Pozdrawiam serdecznie :)
'jednak ogrom wszechświata nasuwa pytanie,
czy człowiek w tym bezmiarze to pyłek niechciany,
czy też tworzy kosmiczny plan misternie tkany."
.. Ja jestem bardziej za tym "niechcianym"
Witaj Małgosiu:)
Chyba jednak jesteśmy cząstką tego świata choć pytanie
zapewne z typu retorycznych:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Elko, Tesso, dziękuję za wgląd :)
Miłego dnia :)
Przepiękny Sonet, uwielbiam taką formę
wiersza,serdeczności Małgosiu :)
Piękny refleksyjny wiersz
Pozdrawiam
Marianno, miło mi :*)
Udanego weekendu :)
Piękny sonet zabrałaś nas w inny świat:-)
pozdrawiam
Maćku, Basiu, miło mi Was gościć. Dziękuję :)
Udanego weekendu :)
Super sonet Małgosiu:)
bardzo dobry sonet