Koszmarne myśli // Rak III
Pomóżcie mi
zabierzcie ode mnie te wszystkie złe sny
w których stoję nad jego grobem
Ostatni raz wpatrzona w jego uśmiech
Proszę...
nie chcę już myśleć o tym
że jutro może zabrać go
przecież ma dużo szans
rak to nie zawsze znaczy śmierć...
Dajcie mi uwierzyć...
że nadal będzie zawsze obok
i nigdy się nie zmieni
że nic nie zabiję go..
Gdybym napisała że jest dla mnie
wszystkim
skłamałabym...
on jest czymś więcej niż cały świat
skoro jego zabraknie to po co dalej iść
?
Kto mi poda dłoń bym mogła wstać ?
Kto mnie uszczęśliwi jednym swoim uśmiechem
?
Błagam...
Zabierzcie to świństwo
które go niszczy...
Boże pozwól mu żyć...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.