krajobraz po biwie
proza - rozpacznie - po rozbiciu nocnym - refleksyjna
krajobraz po bitwie.
z Twojego ego – prawdziwe mysli
nienarkotyczne – torzyły fikcję
rzeczywistosci mówiącej
fikcjami innych o rzeczywistoci – miłoscią
determnacją i łzami - i pagnienami... -
nazywaniem po imieniu
- widzeniem swoim, fikcjami innych –
mowiacych jak ty - na papierze...
a rzeczy – i rzeczywistość realna (przez
niepojmowane prawdziwosci) realizowały się
– po swojemu... - czyniac śmierć i
zabijanie - i prawdziwą rozpacz
ludzi - czyniąc życie – komentarzem - i
odniesieniem do pragnień i rozpaczy i
mlosci zawartej (w ego) - powoując w
drodze do zniszczenia - dalsza -
pogłębiajacą się rozpacz i zmęczenie
nadziejami - poprzez nierealiazję i
niezrozumienie i przez swoje niepojęcie –
czyniac nieralizację – jako zaprzecznie –
realiazcja smierci i wojny – jako
rzeczywistosci. - Waga słów i pragnień –
stala się wagą fikcji – a szala gruzu,
okalecznia i martwego - stawałasię relna,
kiologramami – cegieł. ceglami zmecznia
smiercią i cięzarem nieralizacji oraz
pnakam cięzaru milczenia - wymierenego
zmęczenia - cizarem ołowiu, ciezarem grózow
- i ofiary zabitych i zamordowanych.
– Przetestowano i sprawzono moc i wagę
twoich wartosci, ktore miały okazać się
wartosciami bez ciala i bez pokrycia.
Twoje wartosci – pozostały na
papierze...
wykorzystano cię - po welokroć... - w
bitwie i w wojnie
(nie zgotowanej przez ciebie) – i nie
zechciałeś być
poslugą rozkoszy (dla siebie i dla niej) –
uczciwy i skrupulatny – w istocie
nieświadomy - także - jej - i osoby jej -
nieświadomy...
dla szukajacych (szukającej)... - swojej
polowy...- prawdziwej chwili -
rzeczwistosci potrzebnej - potrebujacej
(pragnac jej).
krajobraz bolesny - po bitwie.
60 lat wojny... - samotny mochikanin.
Kazdą miłość uczynili nieszczęsciem...
nieskasowany ból i niezatrzymane są łzy
tryskajace...
krynica bólu - ustaje – wsiąkajaca w
popioly.
dysponujesz swoją krynicą bólu.
Najeść się musisz - by żyć...– całą resztą
– tego co masz...
pobojowiskiem – pozostalym po agresji
70-ciu lat
i – po ostatnich 13 dniach rzeczywistosci
otwartej wojny.
Jest garnek zupy... - garnek mięsa i sos...
- i kartofle
dla zjadacza kartofli... - ktory – po całym
życiu – samotnym...
--w poszukiwaniu wzajemnego życia w
bliskosci, miłosci - w ramach wspolnych u
wzajemnych i bliźnich – z którąklowiek...
(wzajemnie wybraą)
ktora zechce na zawsze być z tobą – ktory
pozostał – jak zjadacz... - konsument
kartofli... - pozostal sam – w poszukiwaniu
milosci - i zrozumienia i wzajemności
pomocnej... – samotny.
Jak zawsze – przez skrupuly uczciwej
milosci – poturbowany doswiadczeniem
uznał się - za niegodnego fikcji, przed
ktorą nie potrafi uciec... - uznał się za
niegodnego... - niewartego tyle, aby mógł
dać... - Tej – najpiekniejszej – samym
sobą – kochajacym – i pragnącym kochać
uczciwie – uznał się za niegodnego dla
Niej.
Dlaczego? - bo poturbowany wielokrotnym
doswiadczeniem... - i nie chciał Jej
poturbować i wykorzystać możliwosci - nie
zużywajac – i nie uwierzył... - że fikcja
jest obiecaniem prawdziwym – dla mozliwosci
- prawdziwego życia.
S. O.S.
- wołam przyjdź.
- zapraszam – do mojego garnka zupy...
-
do ziemiaków... - i mięsa... (ze smakiem -
sosu)
A pózniej? - co Bóg da.
– To, co zechcemy dać sobie... - Moze
nawet - razem – posprzątamy... (bałagan
mieszkaniowy - mój) - po bitwie. - Budując
Dom. któż to wie?...
- To może mieć sens... (Wzajemny.)
08. 03. 2022 r.
Komentarze (2)
masz parę literówek. warto poprawić.
I niech dla zaproszonej ta oferta okaże się
atrakcyjna.