Krasnoludki są na świecie
Kto chce niech wierzy
To pewne tak jak grzech
Ale przysięgam na mój honor
Nie wypiłem dużo wódki
Jedną kropelkę może dwie
No...może kropel było więcej
Może szklaneczka albo dwie...
No dobrze! Niech wam będzie!
Urżnąłem się. Całkiem przyzwoicie
Co prawda w głowie mi się mąci
Ale bym przysiągł żem nie pił sam
Był ze mną krasnoludek
Bardzo zabawny starszy pan
Usiadł przy stole cichy skromny
Spojrzał na flaszkę potem czknął
Całą zawartość wypił duszkiem
I walnął flaszką mocno w stół
Otrząsnął się jak po kąpieli
Ze ściany szablę dziadka zdjął
Krzyknął: "Avanti", "Hurra"
I kryształowe lustro stłukł
Potem żyrandol z hukiem upadł
Nie mogąc dwóch utrzymać ciał
Pamiętam jeszcze...płonące pochodnie
Z rudo aksamitnych stor
... Oglądam to pobojowisko...
Nie! Nie zrobiłem tego sam!
Wszystkiemu winien krasnoludek
Ten moczymorda pijak...Drań!
Komentarze (9)
Przewrotnie, mądrze - bardzo wymownie, brawo za pomysł
- wiersz robi duże wrażenie, mimo lekkiej formy -
uderza w struny - i grom niesie...
Dobre, podoba sie:))
Nie powiem, że nie daję wiary,
bo przecież huk na całą wieś
jak ów żyrandol spadł, bo stary
był sznurek na którym zawisł - a to był test
wytrzymałości tego sznurka przecież ile wytrzyma ile
może - zaś krasny ludek tak jak covid
przyszedł i pomógł w czynie społecznym (dzisiaj się
mówi wolontariacko) - jak zwał tak zwał - ważne, że
pomógł.
Nie przewidywał, że desperacko zadziała tak na
gospodarza i aż poskarży się publicznie, napisze
wiersz i się pożali.
Że tyle było anomalii.
Fajnie napisane i z humorem.
Podoba mi się, pozdrawiam :)
hahaha dobre,
ale prawda jest taka
że ten urżnięty peel
chyba nie z krasnoludkiem
tylko sam pił:))
pozdrawiam serdecznie
ze zrudziałych
Rzeczywiście świetny wiersz, gdzie z przymrużeniem oka
opisana historia ukrywa drugie dno. Całość czyta się
dobrze, płynnie. Zachowałabym do końca zapis
czterowersowych strof bo przy końcu albo się
rozjechało albo jest to zamierzony zapis ale
niepotrzebny.
potem żyrandol z hukiem upadł
nie mogąc dwóch utrzymać ciał
podziwiałem płonące pochodnie
z zrudziałych aksamitnych stor
to samousprawiedliwianie się jest najlepsze.
A może to biała myszka była? :D:D
Pozdrawiam :))