Krawędź wytrzymałości
Wiersz pisany w chwili zwątpienia przez pożerający ciało i umysł ból...
Ból dotyka
płynie wszędzie
Rozkruszona dusza
ciągle zagubiona
serce płacze
Mrok nie blaknie
wciąga w otchłań
Zgubione minuty
nie pozwalają
uwolnić myśli
uczucia pustki
Strasznie ciężko
wstać i iść
trwać na
krawędzi wytrzymałości...
Komentarze (85)
Witaj zmegi.
Dobry wiersz, oddaje uczucie bólu i jego cierpienie,
ktorej nie potrafi ukoić, nawet sen, który też, nie
przychodzi.Życzę ulgi Peelce, niech przyjdzie ten
lepszy dzień
Pozdrawiam serdecznie.:)
Dobrze oddana jego rzeczywistość.
Pozdrawiam.
Marek
ciężko jest żyć z bólem ... i trudno do niego się
przyzwyczaić ...
Cierpienie szczęśliwi co go nie znają. Pozdrawiam
Czasami się zastanawiam czy jest granica ludzkiej
wytrzymałości... pozdrawiam
mocny, o cierpieniu
cierpienie, tego nie da się opisać, ale można dotknąć
słowami
Aż chce się biec...
Bardzo sugestywny opis zderzenia z życiowymi
trudnościami. Smutna refleksja.
Pozdrawiam serdecznie.
Mocny przekaz pozdrawiam