Krawędź wytrzymałości
Wiersz pisany w chwili zwątpienia przez pożerający ciało i umysł ból...
Ból dotyka
płynie wszędzie
Rozkruszona dusza
ciągle zagubiona
serce płacze
Mrok nie blaknie
wciąga w otchłań
Zgubione minuty
nie pozwalają
uwolnić myśli
uczucia pustki
Strasznie ciężko
wstać i iść
trwać na
krawędzi wytrzymałości...
Komentarze (85)
Stella-Jagoda/Ewuś dziękuję i pozdrawiam cieplutko
oraz milutkiego wieczorku;)
mily dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego
wieczorku;)
Tomasz Trok dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)
Mgiełko ślicznie dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku a z zaproszenia chętnie
skorzystam;)
Leonku oj tak;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)
Norbercie dokładnie tak;)))dziękuję i pozdrawiam
cieplutko oraz milutkiego wieczorku;)
promienSlonca/Aniu na szczęście już są te lepsze
dni;)dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz milutkiego
wieczorku;)
Soteczku Mareczku dziękuję i pozdrawiam cieplutko oraz
milutkiego wieczorku;)
mam szczęście, że jeszcze na takiej krawędzi nie
byłem.
pozdrawiam Cię serdecznie :):)
"Wszystko co piękne, musi boleć." - Jonasz Kofta.
Pięknego, słonecznego dnia Madziu.
"Wszystko co piękne, musi boleć." - Jonasz Kofta.
Pięknego, słonecznego dnia Madziu.
Ciężko, ale podnieść się trzeba. Kiedyś przyjdzie ta
chwila, gdy już nie będzie można...Póki co,
korzystajmy ;)
Ciężkie są takie chwile
i dobrze, jeśli szybko przemijają
Madziu ból i cierpienie zrozumie ten kto sam to odczuł
na własnej skórze
serdeczności:)
Piękny powrót, w trzech odsłonach. Oby tak dalej.
Pozdrawiam.
Azsmarel.