Kręgosłup M...
była raz myszka w jednym powiecie
szukała dziury aby kot ją nie złapał
zbierała ta myszka każdy okruszek
dawała za siatkę kurom indykom
był tez paw z podniesionym ogonem
dumnie przechadza się i potrząsał
koralami
a widząc przyglądał się miło
że każdy kęs przynosi na podwórko
podwórko jest schludne jak sierść myszki
ona gdy rano wstawała o świcie czyściła
swoje futro
choc nie miała grzebienia
kot się więc przyglądał co ona robi
zdjął swoje pazurki z łapki
i ofiarował myszce na wieki
ona uśmiechnięta pociągła nosem
zaczesała futro jak trzeba
teraz odświętnie umyta dokładnie
spływa na falach eteru niebiosom
pytacie o indyka on od zarania wiedział
ze te korale to jarzębina czerwona
przytulała się do niej odzyskała
energie która upodlona została na pionie
Komentarze (2)
Sporo błędów i literówek. Szkoda.
wiersz, uśmiechnęłaś mnie tym wierszem