Kres
Wolna od trosk spoglądam na nich,
oni patrzą na mie z trwogą ...
Sztywnymi źrenicami szukam Ciebie...
Jesteś,ale jakiś dziwny smutny,
zapłakany.
Moja dusza płacze, chce poruszyć odretwiałe
ciało,powiedzieć Ci NIE PŁACZ, MI JEST TU
DOBRZE nic tego nie zmieni chociaż to
pogrzeb.Mej wędrówki to kres nic już ważne
nie jest.Tylko Ty się liczysz gdy mnie
ostatni raz dotykasz i całujesz zimne usta
przekrwione.
Wieko opada zamykają mnie...znikasz....
zostawiasz znicz i roże czerwone.
....nie wazne gdzie będziesz i z kim .... ja będe kochac Cię zawsze..M
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.