Krew na tle śniegu ma odcień...
Najpierw zobaczyłem
te rozbiegane ślady
a trochę dalej, na śniegu
kilka puszek się walało
I jeden dowód na to,
że coś złego tu się stało
Nigdy wcześniej nie przyszło
by mi nawet do głowy
Że krew na tle śniegu
może mieć odcień tak purpurowy..
To była ostatnia sobota karnawału
Nad ranem razem wracali z dyskoteki
A gdy już wytrzeźwieli - przysięgali:
Oni NIE CHCIELI ZROBIĆ Z KOLEGI KALEKI !
Może TROCHĘ za dużo wypili..
A potem...
Potem TROCHĘ się pokłócili..
To były nieszczęśliwe ostatki
Takie jak oczy JEGO matki
Gdy od lekarzy się dowiedziała
Że syna niepełnosprawnego
od teraz będzie miała
To była ostatnia sobota karnawału..
I ostatnia bez wózka, smutku i żalu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.