Kroczę samotnie................
Kroczę, samotnie....
W miejscu gdzie umarli odpoczywają,
Przytłoczona kolejnym nieszczęściem...
Czuła na strach, odziana we własny
smutek...
Jednak to miejsce uspokaja...
Tu nigdy nie mogła spocząć ta,
której wszyscy się tak bali...
Czyż jednak chcialaby tego??
Nie, szczerze wątpię...
W grzechu społodzona,
w niewierze wychowana...
Na wskroś zła...potępiona...
Wszyscy jej unikali...
Wydawało się im że potrafi czytać w
myślach...
A wystarczyło zajrzeć im w oczy...
żeby wiedzieć, że jej nienawidzą...
Zdarzyło się, nie raz ani nie dwa,
nieprzemyslany atak na nią...
Scigała spowiednika...aż go dopadla...
i uwalniała od nieszczęść tego świata...
Mówią, że gdy księżyc zaświeci
najmocniej,
pojawia się w miejscu gdzie została
pogrzebana,
bez księdza, w nieświęconej ziemi...
Szukam jej...
Szukam....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.