Krótka historia o Złośniku i...
Pewne miasteczko, senny piątek
tu następuje historii początek :
Złośliwiec jeden wraz z optymistą
dwa uliczne huncwoty i gawrosze
do słynnej knajpy Pod gniewoszem
na śledzika poszli raz oraz czystą
W środku nie było zbyt dużo gości
śledzik okazał się sprzed tygodnia
Optyś szukał groszy w spodniach
jego kumpel kipiał wtedy ze złości
-Ten zgniłek cuchnie ,wykrzykiwał
-a w żytniej procenty wywietrzały
Optyś wytrzeszczał tylko swe gały
gdy Złośnik włosy ze łba wyrywał
-Spadajmy lepiej do babki Konfaceli
-bimber ma prima i ogórki super klasy
rzucił na to Optyś – tutaj szkoda kasy
-------------------------------------------
---------
poszli więc do babki i pili… do
niedzieli
Z tej krótkiej historii morał się należy
:
jeśli jesteś bardzo na coś wkurzony
pomyśl, że medal ma dwie strony
i nie bądź taki jak... ten śledź
nieświeży
Komentarze (31)
nie bądź taki jak ten śledź nieświeży
- o, to coś nowego!