Kruk
Odwiedził mnie nocą
wielki czarny kruk,
towarzysz z zaświatów,
skryty w falach piór
Usiadł na ramieniu,
ze strachu omdlałym,
taki kruk ogromny,
jakby ze snu cały
Rzekł w końcu ospale,
cicho głosem ludzkim:
stukałem w twe okno
by rozgonić smutki
Teraz już odchodzę,
chciałem ci powiedzieć
nie jest wcale lepiej
w żadnym innym niebie...
Zostań tutaj proszę,
nić życia rozkwita,
każdą chwilę krótką
swoją duszą witaj...
I odleciał piękny
w gwiazdy niepoznane,
zostawił swe pióro,
swe krucze, kochane...
Komentarze (1)
To gdzie w takim razie jest lepiej? Za wiersz duży
plusik, pozdrawiam...