Krwawa droga
Zjawiasz się w nocy, pod płaszczem
ciemności,
Szukasz ukojenia, wśród jęków zbrodni
wykonanych w przeszłości.
Nigdy go nie znajdziesz, zbyt wiele
cierpień zadałeś,
Tego Bóg nawet nie potrafi zliczyć,
przebaczyć...przegrałeś.
A ile było w tym śmierci; ile przelanej
krwi; ile złości...
Chcesz by poddani byli Ci wierni
bezgranicznie,
W tym celu stosujesz okrutne kary,
nieludzkie, fizyczne.
Nie są one godne Twej wielkiej osoby,
A jednak wciąż to czynisz, ale już nie dla
pozyskania korony.
Pałasz żądzą zemsty, za krew Swojego
ojca,
Jeśli musisz, zrób to, lecz oszczędź mojego
zakątka.
Bo ile jest w tym śmierci; ile przelanej
krwi; ile złości...
Mnie ocaliłeś, jednak rodzine kazałeś wbić
na pale,
Zarzucając im oszczerstwa, zniewagi
ugodzące w Twoją chwałe.
Ich ciała wystawiłeś przed swój zamek, jako
znak dla wrogów,
Mnie zaś uprowadziłes siłą w komnaty,
przedstawiające wizerunki Bogów.
W każde popołudnie odbywała się okazała
uczta,
Wśród jęków konajacych, wbitych na pal,
którego koniec wychodził im przez usta.
W powietrzu unosił się odór śmierci,
Ty jednak nasycałeś Swe zmysły nim tylko po
części.
Tyle śmierci; tyle krwi; tyle złości...
Dopełnienie Twego mordu dokonywało sie po
wieczerzy,
Byłeś tak radosny przy tym, nagle
przywołałeś żołnierzy.
Oni na Twój znak porwali wszystkich
gości,
Niektórych zabito od razu, ucinając głowy
bez litości.
Innych wrzucano do kotłów, gotowano
żywcem,
Twe oczy zabłysły, żołnierze oddali pokłon;
byłeś najwiekszym w tej ceremoni
mistrzem.
Wciąż niosąc śmierć; przelewając krew;
powiększając grono ofiar...
Byłam Ci poddaną, trwożliwą kochanką,
Nie umiałam się sprzeciwić, bałam przerwać
to, co Ty nazywałeś sielanką.
Za dnia mordowałeś bez pamięci, nie
okazując litości,
W nocy zaś kochałeś się ze mną bez
opamiętania, bez przerwy, bez złości.
Żar Twego ciała ropalał me zmysły do
czerwoności,
Twój dotyk sprawiał że drżałam, ale nie z
obawy,tylko z okazanej czułości.
W tych chwilach byłeś inną osobą,
Więc zostałam, modląc się, wierząc,
potępiając, miłując, stojąc za Toba...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.