kryminał
kolejny fragment mojego małego kryminału
(...)Czuła że coś jest nie tak.
Tak jak gdyby ją ktoś obserwował...
Ale przecież to nie możliwe!
-popadam w kolejną skrajnośc (pomyślała)
Ale to wrażenie jej nie opuszczało...
Nerwowo odwróciła głowę
Nic.
Może jednak jej się wydawało.
Szła dalej
To już nie daleko
Jeszcze tylko kilka kroków
I będzie bezpieczna w klatce swego
bloku.
Coś obok się poruszyło.
Odskoczyła na bok nie spuszczając wzroku
z krzaków. Nie to tylko moja wyobraźnia-
mówiła do siebie.
Kiedy nagle coś złapało ją za gardło.
Ucisk był tak mocny, że nie zdołała
wydusic z siebie żadnego dźwięku.
Zabrał ją do piwnicy budynku
Po za tym jednym pojawiło się przed nią
jeszcze kilku... to nie byli zwykli
ludzie.
Jeden z nich złapał ją za ręce,
kolejny za nogi,
A ten ostatni powoli odcinał jej ręce
ale tak by nie uszkodzic skóry ani
mięśni(...)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.