...krzykiem pisane...
Krzysiowi, dla którego stałam się mniej ważna niż inni...
pomimo uszu
przeszły gęste krzyki ofiary
i głuche dudnienie znajomych mi kroków
mordercy
palce zachłanne
biegły wzdłuż rannego ludzkiego ciała
usta przemilczały
krzykiem pisane zbrodnie
oczy piły z pucharu goryczy widoki ludzkiej
zdrady
serce połamane na nierówne połowy
wciąż biło tętniąc krew na ulicę
przejrzałam na oczy cała we krwi
usłyszałam krzyk
ulatujący ze snu ust przebudzonych
dłonie karminową farbą ubrudzone
próbowały sercu uświadomić
że to jeszcze nie koniec
będąc Twoją ofiarą odeszłam
bez bólu i cierpienia
świadoma zbrodni i zdrady
bez ducha
bez uczuć
odeszłam na zawsze
żeby wreszcie móc ulżyć Twojemu
cierpieniu
...odszedłeś ode mnie, pozwoliłam ci zapomnieć, znikając na zawsze.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.