W krzywym zwierciadle
Jak to dobrze, kiedy człowiek jeszcze
może.
To ostatnia radość, co mi pozostała
- gdy z wieczora, albo z rana sobie
włożę,
wtedy zmysły mi rozsadza rozkosz mała,
którą lubię i bez której żyć nie mogę.
Bo cóż warte wtedy byłoby to życie,
bez niej musiałbym przeżywać wieczną
trwogę
i czasami gorzką łzę uronić skrycie.
A więc wkładam, sobie z rana lub z
wieczora,
do lodówki - niech się schłodzi, tak jak
trzeba.
Bo na piwko dobra przecież każda pora...
gdy je piję, to zabiera mnie do nieba.
Komentarze (65)
Oj Sotku,Sotku nie wódź na pokuszenie...
Mareczku, super, ale wiesz zaraz na początku miałam
inne skojarzenie... :) cieplutko pozdrawiam, może
sobie też włożę.... do lodówki... :)
Też lubię, tylko do lodówki nie wkładam, bo nie mogę
zimnego, no i czasem tylko, od czasu do czasu.
Pozdrawiam serdecznie:)
Bardzo fajnie wiersz wprowadza w temat, myląco
erotycznie, zaskakująco się kończy.
:)Zabawnie pomyślane, nie mogę się przestać śmiać.
Zaskakująca volta. Pozdrawiam ciepło :)
O,bardzo mnie zaskoczyło zakończenie..i rozbawiło:))
Pozdrawiam
Mnie tez zabiera ...super i dzieki za usmiech
;-) no tak,przeczuwałam jakiś podstep ;-) bardzo
fajnie :-)
Brawo - super, do końca trzyma w napięciu:))
brawo, brawo - włoży chociaż do lodówki.
Ojjjjjjj Sotku, Sotku czytając Twój wiersz
zastanawiałam się, jakie będzie zakończenie i powiem
Ci żeś mnie do łez rozbawił ha ha ha. Jeśli to tylko
takie Twoje małe miłości to powiem, że niech tak
pozostanie dzięki temu powstają takie super wiersze;)
Pozdrawiam serdecznie i z uśmiechem:)
ciekawie, nawet wciagająco, niepewna do końca...
cos w tym jest - niestety
o kurcze - spodziewalam sie innej puenty - dobre
Sotku, dobrze, że nie zmieniłeś tytułu, bo wyszło mi
masło maślane, czyli pleonazm, miałam na myśli, sam
wiesz co - samo szkło, bez srebra czy aluminium :))
dobre piwko nie jest złe:)