Krzyż 2010
W niebie wielkie poruszenie, bieganina
straszna w raju.
Więc Bóg pyta zasmucony- Co się dzieje w
polskim kraju?
Jakaś bitwa mówi anioł, pod pałacem
prezydenta.
Tyle nieszczęść jest na świecie, czym ich
dusza jest zajęta?
Po tragedii dobry Boże,postawiono krzyż w
tym miejscu.
Walczą czy ma zostać, zamiast nosić go w
swym sercu.
Zstąpił zatem Bóg z niebiosów, sprawdzić co
za zło się w Polsce rodzi.
I napotkał bezdomnego,stracił dom swój po
powodzi.
Poszedł dalej Pan aniołów, patrzy- w polu
coś się rusza.
Tam kobieta rzewnie płaczę, plony jej
zabrała susza.
Idzie dalej aż do miasta , by odnaleźć
kwiat młodzieży.
Wyjechała jednak młodzież, w lepszą Polskę
nikt nie wierzy.
Usiadł wtedy Bóg na ławce i powiedział z
wielką troską.
Nic na siłę nie uczynię, więc co będzie z
naszą Polską ?
Komentarze (7)
Jak zawsze dobrze..
Ten wiersz nadaje się do tomiku, powinien się w nim
znaleźć.Jest niezwykly, gratuluję
Bardzo ciekawy wiersz, dobrze, że tutaj trafiłam,
warto było:)
Bóg jest ojcem, bratem i kolegą, ale mu nie
zazdroszczę jego nieudanego personelu naziemnego.
Piątek, światek czy niedziel dbają głównie o grubość
swojego portfela.
Wiersz refleksyjny i smutny, celnie ukazujący
rzeczywistość i słuszną troskę o nasz kraj.
Pozdrawiam:)
Ciekawy wiersz :)
jak trwoga to do Boga ... samo życie