Krzyż swój już dźwigałem...
Krzyż swój już dźwigałem
Upadałem raz po raz
Ślepo widząc ciągle gnałem
Wczoraj, dzisiaj, cały czas
Jedną myślą prowadzony
By wycierpieć się za wczas
Żeby później być szczęśliwym
jutro, za rok, cały czas
Dzisiaj klapki swe ściągnąłem
Zrozumiałem jak mam żyć
Iść do przodu z dumną głową
Darmo w życiu nie ma nic
Bo boleści i cierpienia
Wnet nadają życiu sens
Są odwieczną częścią szczęścia
Będą nimi po sam kres
Komentarze (5)
Ciekawy i prawdziwy przekaz.
Najlepsze to wyczekane szczęście...
Pozdrawiam:)
Wiersz ma ciekawą myśl ale "ślepo widząc" - popraw to
na np. oślepiony, zaślepiony. Pozdrawiam:)
Nie jeden krzyż dźwigałam, dałam radę
Pozdrawiam
Bardzo mądre stwierdzenie w ostatniej
strofie-cierpienie musi iść razem ze szczęściem ,to
jest wkalkulowane w nasze życie,żeby się spełniało.
Cierpienia ksztaltuja nasza osobowosc. Ciekawie
piszesz. Serdecznosci.