Księgi życia - lato. Proza.
Letnia księga, to pora zapisana powietrzem
przepojonym zapachem kwiatów i
świeżością.
Letnimi porankami, rozzłoconymi
promieniami słońca i przystrojonymi
niebieskimi dzwoneczkami, rozkwitającymi
różami z kropelkami rosy na świeżych
płatkach.
Świergotem ptaków w zaroślach, szumem traw
na ukwieconych łąkach i romantyzmem
letnich
wieczorów. Nocami tak ciepłymi i
cichymi,
że prawie słychać delikatny szept
rozkwitających
pąków, srebrzysty śmiech stokrotek, szmery
trawy
i inne odgłosy przyrody, których za dnia
ani o innej porze roku się nie słyszy.
Srebrzystymi promieniami księżyca
otaczającymi pieszczotliwie ramiona
kochanków, z tarczą odbijającą
się w wodzie jak złoty, wielki kwiat.
Szmerem źródełka wabiącego czystą,
krystaliczną
wodą, wąskimi ścieżkami wijącymi się
wśród kwiatów osłoniętymi rozłożystymi
konarami wierzb i wiatrem w liściach
zawodzącym
melodię tęsknych wspomnień i słodkich
nadziei,
które gdzieś tam, w wędrówce życia odeszły
bezpowrotnie.
Tessa50
Komentarze (17)
Ciekawy cykl ksiąg życia ukazany w czterech porach
roku...fajny pomysł :)
Pozdrawiam :)
bardzo malowniczo...a ja chcę już poczuć wiosnę...
za oknem mróz... a tu milutko cieplutko, od razu
lepiej...ładne wspomnienia...pachnące kwiatami, pełne
barw lato...pozdrawiam serdecznie
Będzie kolejne lato i kolejne wspomnienia :)
Powiem tak.Słownictwo ładne, ale trochę za dużo
ozdobników i przez to robi się przesłodzone.Nie
gniewaj się, wszak wszyscy sie uczymy.Trzeba trochę
kondensować opisy.Tu n.p. wyrażniej rozdzielić jakie
są ranki, a jakie wieczory i noce.Pomyśl, czy nie
lepiej postawić kropkę dopiero w 3-cim wersie po
"letnich poranków", a zdużej litery zacząć Rozzłocona
i w 4-tym poprawić na -przystrojona / oba żeńskie
przymiotniki będą mialy odniesienie do pory o której
mowa na początku.Jak przechodzisz do opisu nocy, to
opuściłabym już te rozkwitające pąki i stokrotki, bo
przecież na dobrą sprawę to pąki rozkwitają w słońcu
za dnia i już było wyżej o pąkach róż i rozkwitaniu.A
nocą raczej to co słychać. Może ogólnie szept wiatru i
dalej o tych trawach. Te "inne odgłosy przyrody" też
skreśl, bo jakie?No i już przy końcu jest księżyc, a
więc dalej noc, więc po co znów o ścieżce wśród
kwiatów?Skreśliłabym od "wąskimi ścieżkami..." do
"konarami wierzb" włącznie. Wiem, że podpowiadam duże
cięcie, ale myślę, że będzie bardziej przejrzyście, a
zostanie i tak dużo ładnych słów.
Tereso twoja księga życia jest delikatna jak nic
pajęcza i jak świerszcza cykanie ...jak zapach traw i
ciepły dotyk zefirku muskający policzki...piękny to
obraz....zapisany w pamięci...jestem pod
wrażeniem...pozdrawiam...
Ja się nie zgadzam.Nie po to przyroda zmienia się,żeby
nasze wspomnienia i nadzieje odchodziły
bezpowrotnie.Ona ułatwia powrót,a my już doświadczeni,
inaczej zagospodarujemy jej dary czyli wszystkie te
cudowności , które tak pięknie przedstawiłaś.
Chciałem nadmienić, co wyraziłem również prędzej w
swoim wierszu, że nie jestem poetą. Jestem zakochanym
romantykiem. Moje słowa może nie są idealne, ale
płynące z serca, tak jak Twoje trafiające do niego,
kiedy czytam ich treść. Pozdrawiam+
cudownie ..czytam już 3..raz i za każdym razem
odkrywam coś innego..
letnie noce i ich dobre moce....jeszcze powróci ciepło
a wraz z nim nowe dobre zdarzenia
Plus za to, że to jedyna proza na tym portalu,
niemniej absolutnie bez wartości literackiej.
Pisaninka :)
Czytając czułam te zapachy, dzwieki i nawet ciszę.
Liczę, że będzie też jesień. Pozdrawiam
Przeczytałem szeptem. Przeniosłaś mnie do ulubionej
pory roku i przypomniałaś ten wspaniały widok odbitego
w wodzie księżyca. Może to wróci :)
opisałaś prawdziwe pachnące słońcem lato aż ciepło się
zrobiło-milo czytać o lecie w śnieżny
wieczór-pozdrawiam
Niczym cztery pory roku...Lato życia jest
cudowne...ładny wiersz budzi wyobraźnię...pozdrawiam
:)