Księżna i żebrak
kochajmy ludzi bez wzgledu na to kim sa.....
Ona w atłasy odziana,
całymi dniami wachlowana
przez swoje służące,
w łożu się wylegiwała,
owocami podniebienie raczyła,
przy świetle bursztynowych świec
poezją wieczory znaczyła
ideału swego-wieszcz...
on żebrak w łachmany odziany,
całymi dniami żebrze we dworze,
spojrzeniem pogardzany
w tej nieczułej ludzkiej sforze...
ona przez okno na niego patrzyła,
wspólczucie nagle poczuła,
a może więcej niż litość,
ona miłością go obdarzyła,
lecz co to miłość
księżnej-żebraka,
on dla niej za biedny
odeszła od okna
i już nie wróciła....
a z żalu,smutku,cierpenia,
z braku odwagi i postanowienia,
uschła w swojej komnacie,
czekając cudu spełnienia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.