Księżniczka Turandot
I znowu książę prosił o mą rękę,
Lecz nie rozwiązał postawionych zadań,
Więc siedzę nucąc wesołą piosenkę,
Patrzę na jego trwogę, jego mękę
I widzę głupią głowę, która spada.
Do mej urody z wysokim mniemaniem
O sobie ciągną znanych rodów syny.
Mówiąc nawiasem – preferuję panie,
A samcom jakieś zadaję pytanie,
Oni odpowiedź złą dają i giną.
Być może w końcu przybędzie tu książę,
Który z miłości, bądź chcąc zdobyć sławę
Przyjmie wyzwanie, zagadki rozwiąże,
Mnie tym w rozpaczy odmętach pogrąży...
Ale na razie – ciągle mam zabawę.
Komentarze (18)
dobra zabawa nigdy nie jest zła ..
jastrzu ja to mam szczęście ...mo cóż...
Świetne. -Jak to u Ciebie - podszyte znakomitą ironią.
Odslona Turadot - w mini - rok 2019.
Świetne! - choc docenię pewnie dopiero, po zrozumieniu
tytułu wiersza.
Pozdro Michale:)