KSIĘŻYC
kiedyś cię sfotografuję
podglądnę twoje białe udo
bezwstydniku
albo bezwstydnico, zajrzę pod sukienkę
bo nie wiem już kim
jestem ?
jesteś ?
pociąga mnie twoja alabastrowa skóra
otwarta tajemnica
wyciągnięta dłoń
już niedługo
chwycę ją
twoje palce
w niezręczne garście
moje przepuszczalne dla życia dłonie
nie boję się sierpu twojego uśmiechu
sierpów paznokci
i chmur rozwieszonych na nich
jak świadectwo niespieralności brudu
nie boję się twojej
ha ! diaboliczności
będę cię mieć w obiektywie
w jakimś ujęciu
tak nieprzyzwoitym, że nie ma
sensu o tym pisać
tylko się zachłysnąć.
pachniesz mlekiem
pachniesz
całym niebem
które rozpuściło się w atramencie
twojej krwi
sfotografuję cię nago
już cię fotografuję
powtórz: ma – rme – la –
da !
Komentarze (3)
ha! rewelka! ("podglądnę"? może zastąpić "podejrzę")
Nietypowe myślenie, daję+!!!
Zawsze z ciekawością zaglądam do ciebie, co też dziś
wymyslisz.
Nigdy nie znajduję banału i chwała ci za to