Księżyc światła
Naprawdę myślę, że to sen,
Że coś odbiera mi tlen.
Duszę tnie sztyletem,
Wygra ten, kto dosięgnie sercem.
Ile marzeń, tyle wyrzeczeń.
Ja własnych myśłi więznień
Mimowolnych trzęsień.
Ty mnie oceń i pochowaj
W deszczu rozkochaj,
Delikatnie ręce na szyi uwieszaj
Lub nad pustką mą szlochaj.
Wskrzeszaj do życia
I odpływaj w bezkres zacisza.
Proszę dostrzeż to co mam do urycia,
Tak wiele jest do odkrycia.
Przecież cisza księżyca światłem zachwyca.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.