Księżycowi rodzice ...
Tak kochani, czas płynie...i tym sposobem dzisiaj o godz.5.00 skończyłam 48 wiosnę życia!!!
Już od progu kuchennego woła mała Ola, że
przyniosła wiadomości nowiutkie z
przedszkola:
- Tato, Wojtek, ten smyk rudy, mówił dziś
do dzieci, że do niego już niedługo bocian
w pokój wleci. I, że teraz zamieszkają w
nim on i braciszek, no a tata jego przez to
dostał skrętu kiszek. Więc ja pytam się
tatusiu, czy jak bocian wleci, to w pokoju
moim będzie cała masa dzieci? Ja nie wierzę
mu zupełnie, on tak często kłamie i do tego
jeszcze wszystkim kredki ciągle łamie.
Tata szczery uśmiech Oli jak zwykle darował
i po chwili całą głowę w dokumenty schował.
Ola tylko z swoim tatą w domu przebywała,
więc do późnych godzin nocnych z pytaniem
czekała. Wie, że mama jej na pewno tak nie
potraktuje i ewentualne kłamstwa zaraz
wyprostuje.
Mama do domu wróciła, kiedy noc już była,
ale naszą mała Olcię przed spaniem tuliła.
Olcia była troszkę senna, więc tylko
spytała:
- Czemu mamuś noc od Boga gwiazdeczki
dostała? – zapomniało małe dziewczę o
Wojtka bocianie, pewnie za te swoje
kłamstwa dostał dobre lanie.
Mama Olcię przytuliła, uśmiech jej posłała
i jak zwykle na dobranoc bajkę
powiedziała:
- Widzisz skarbie, kiedyś Nocka była
całkiem czarna, smutne miała bardzo oczy,
była smętna, marna. Przychodziła po
Wieczorze, na tronie siadała i przez kilka
dobrych godzin nieba pilnowała. Wszyscy
spali, ona jedna biedna się nudziła, a do
tego jak wspomniałam całkiem czarna była.
Więc jej Pan Bóg ofiarował męża cudownego,
co miał twarz srebrzystoszarą łuną
pokrytego. Noc z Księżycem odtąd razem
nieba pilnowała, a ich miłość jego łuna
pięknie rozświetlała. Ale gdy maleńka
chmurka przez nieboskłon gnała, to przez
czasem dłuższy moment Księżyc zasłaniała.
Nocka wtedy smutna była, znowu czernią
stała i cichutko w ciemne szaty łezki
wylewała.
Księżyc wtedy naszej Nocy pył swój
podarował i ją w swoje srebrne dłonie na
sekundkę schował, ona zaś nagle milionem
gwiazd się rozświetliła i w ułamku kilku
sekund wszystkie je powiła. Odtąd byli już
rodziną pełną i w komplecie, gdzie jest
mama, tata oraz cała masa dzieci. Tak jak
ona i ja kiedyś od taty dostałam troszkę
pyłku i tym samym ciebie jemu dałam.
- To rodzice są potrzebni, aby dzieci były,
a bociany to po prostu dzieci wymyśliły.
- Tak kochanie, tak się dzieje, w pyłku są
ziarenka, z których po pęknięciu łupki jest
chłopczyk, panienka. Potem rosną w brzuszku
mamy i na świat przychodzą
i jak gwiazdki księżycowe po nocy dowodzą.
Ty też jesteś mą gwiazdeczką, mą migotką
małą; tak kochanie od zarania życie
powstawało. Teraz zamknij już oczęta, bo
sen ci się kłania i zaprasza do rydwanu na
gwiezdne spotkania.
Tak dziewczątko na pytanie odpowiedź
dostało, choć w senności o Wojtusia
kłamstwie zapomniało.
Komentarze (29)
Podoba mi się bajka :)
"Mała Ola przyniosła nowinki z przedszkola, już od
progu kuchennego woła: - Tato, Wojtek..."
bajki się opowiada a nie mówi
'po chwili głowę w dokumenty schował' bez całą
"- mamuś, czemu noc gwiazdeczki od Boga dostała"
'ty też jesteś moją* gwiazdką, migotką małą'
tak sobie czytam na własny użytek.
Z uśmiechem pozdrawiam.
Piękne wytłumaczenie powstawania Nowego życia. Dzięki
za ten wiersz.
Świetna opowieść,
Ślę pozdrowienia z życzeniami ;)
100 lat i weny nieustającej!
Pozdrawiam :)
...szczerzyszczynsky@ mogłaby być kapusta,pasowałaby
tu, co do poniektórych:))
kaczorku dzięki miłego dnia wam życzę:))
bociany - szalony pomysł. Drony - to jeszcze bym
zrozumiał.
No cóż, jako kolega po piórze życzę Tobie niegasnącej
weny.
Płynna w czytaniu ta Twoja bajka.
Pozdrawiam paa ;)
...Teresko, Aniu dziękuję za życzenia i spokojnej nocy
wam życzę:))
Wszystkiego naj naj z okazji Urodzin. Sto lat życzę.
Z wyczuciem i taktem pięknie opowiedziana bajka nie
bajka...serdecznie pozdrawiam i życzę dużo
zdrówka,pociechy z milusińskich i wiele dobrego :)
...promyczku,Norbercie dziękuję bardzo za piękne
życzenia
cieszę się, że dałam wam troszkę uśmiechu w ten
wieczorny czas:))
Wszystkiego najlepszego, radości, szczęścia moc,
przy boku swego ukochanego, cieszenia życiem
w każdy dzień i każdą noc...
Mein Gott, jak ja bym chciał mieć tyle lat,
kiedy to było? Niedawno, 24 lata temu...
Jak bardzo Ci zazdroszczę.
A bajka bardzo, bardzo piękna.
Pozdrawiam i życzę dużo, dużo zdrowia, bo
ono jest najważniejsze. Tylko warto o nie dbać.
Miłego, radosnego wieczoru :))
Witaj.
Wszystkiego dobrego z okazji Urodzin, a Twoja
opowieść, bardzo mi się podoba.:)
Pozdrawiam.
...dziękuję za piękne urodzinowe życzenia i wszystkim
wam przesyłam uściski:))
Fajna z bajeczki płynie nauka :)
WSZYSTKIEGO DOBREGO!