Ktoś
Szczęściem moim byłeś
Bólem i osłodą
Moim niebem piekłem
Na pustyni wodą
Sensem życia byłeś
W ciemnosciach płomieniem
Dobrem złem zarówno
Mej nadziei tchnieniem
Chodź tak obcy jesteś
Życie me malujesz
Jestes jak hesperyd
Chociaż nic nie czujesz
Byleś mym aniołem
Skrzydłami uwiodłeś
Zszedłeś dal mnie z nieba
A jednak zawiodłeś
Przez Ciebie cierpiałam
Morze łez wylałam
Dzień przeklęty będzie
W którym Cię poznałam
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.