Ku pocieszeniu strapionym i...
Nie płacz kochana dni złowrogich przeminą
chwile
Przyjdzie Ci jeszcze z górki iść
Od lustra smutku się radość odbije
I spadnie pod nogi złoty liść
Ból który dziś Twe serce rozrywa
Wkrótce przeminie jak wszystko na
świecie
Zobaczysz że będziesz jeszcze szczęśliwa
Gdy się narodzi maleńkie dziecię
To nic że z szoku wpadasz w drugi
I osaczona jesteś jak sarna
Bóg nie pozwoli Ci się zgubić
Pomimo że wizja Twoja jest czarna
Podnieś swą głowę do góry wysoko
I nie chodź smutna pomiędzy szczęściem
Wznieś się nadzieją ku obłokom
I spróbuj odnaleźć w nich swoje miejsce
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.