Kubek
Na półce sklepowej, stał długo
bezczynnie,
I żadnej nie spełniał w nim roli.
Obsługa sklepowa psioczyła nagminnie,
Że kubek ją wziął do niewoli.
Musiała go z kurzu wycierać dość często,
Robiła to w każdą sobotę.
Że jemu podobnych towarów jest gęsto,
Więc miała z tym ogrom roboty.
Do sklepu dwie panie urocze przybyły,
By jakieś zakupy poczynić,
Na kubek od razu uwagę zwróciły.
Nikt tego już nie mógł odmienić.
Kubeczek od razu się znalazł w koszyku,
Bo wyrok już został wydany.
Bez żadnej dyskusji, i zbędnego krzyku,
Dwom paniom on został sprzedany.
Jego przeznaczenie one dobrze znały,
Ja mogłem się tylko domyślać.
Domysły te różne dawały odcienie,
Na żaden nie mogłem przystać.
Ogromny ten kubek za prezent posłużył,
Co dużą sprawiło im frajdę.
W wycieczkach on nigdy nie będzie mi
służył,
Codzienne zajęcie mu znajdą.
Już teraz nie muszą dwóch herbat
szykować,
On sam ilość taką pomieści.
I choć biesiadników tym może szokować,
O lepszym prezencie już nie śnię.
Komentarze (16)
każdy temat jest dobry, jeśli ma się coś do
powiedzenia na dzień dobry...podoba mi się i poprawił
mi nastrój...pozdrawiam