kuchnia naprawdę ostra
Czemu się zmieniasz w jednej chwili,
jak tusz do powiek, czy pomadka?
Ostra jak chrzan, papryczka chili,
a przed momentem czekoladka.
Zaczynasz pieprzyć i przeginasz,
na świeżą ranę szczypta soli.
Przestań o wszystko mnie obwiniać,
bo tak naprawdę, mnie to boli.
Zaczynam kipieć i bulgotać.
Obiad na stole, dwa talerze,
więc to co mówisz, chciej wycofać,
bo nie daj Boże w to uwierzę.
autor
return
Dodano: 2014-01-25 14:01:28
Ten wiersz przeczytano 1113 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
Niby melancholijny,ale wyczuwam też wesołość lub nawet
ironię.Pozdrawiam.
Żeby to kobitki wiedziały :))) Dobrze oddałeś uczucia
drugiej strony. Fajny wiersz :)
Bardzo zgrabna melancholia w temacie "ich dwoje" :)))
Dobry wiersz.
:)
troszkę pieprzu, soli maku
oj z tym makiem to przesada,
zamiast ostro, bardzo ostro...
wyszła tylko marmolada
Pozdrawiam serdecznie
Świetny wiersz:-) Pozdrawiam.
fajny :-)
super pomysł na wiersz.:)
Dobry temat, na czasie, mój mąż właśnie obiad gotuje,
na szczęście się nie denerwuje! Pozdrawiam i
smacznego.
Wiersz bardzo mi się podoba. Są i takie kobiety.
Najlepiej powiedzieć w oczy spokojnie, to co się myśli
i przyznać się, że to mnie rani. Nie wolno niszczyć
dobra w drugim człowieku!
Pozdrawiam cieplutko.
Ach te kobiety!!!
Wierszyk piękny i prawdziwy:)
Lecz bez kobiet już niestety byście dawno....
Życzę miłego dnia:)Jeszcze tu zajrzę jeśli pozwolisz:)
Wiersz bardzo intrygujący.
Kobieta lubi pogadać, lepiej się wtedy
czuje.Pozdrawiam.
Return jestem z Tobą ,trzymaj się chłopie!
pozdrawiam
A gdy już zgrzyty są okropne... pójdź na kompromis-
tak będzie wygodniej:)i lepiej w oczy niech prawdę Ci
powie, niż jakieś domysły snuć będziesz w głowie.
Pozdrawiam serdecznie
Samo zycie:)
Pozdrawiam:)