Kuferkowa opowieść
W Lublinie, na Starówce,
gdzie, określić nie umiem,
w pobliżu filharmonii
jest tajemniczy tunel.
Trzeba pchnąć drzwi drewniane,
wejść po skrzypiących schodach
do sali, jak z muzeum.
Tam dębowa podłoga,
na ścianach wiszą płótna
wprost z pracowni Kossaka.
W prawym rogu, pod oknem,
nieduża, stara klapa.
Nad nią kufer drewniany,
przesunąć go należy.
Potem chwycić za kółko,
podnieść i...Nie uwierzysz,
w dół prowadzi ślizgawka,
gładka jak w aquaparku.
Usiądź twardo na brzegu
i jak torpeda startuj!
Jazda trwa tylko chwilę,
wylot rury daleko,
jakieś wzgórze i łąka,
nie nad lubelską rzeką.
Chciałabym wszystko sprawdzić,
mija wrzesień za wrześniem.
Zjeżdżam owym tunelem
często, lecz tylko we śnie.
Miałam problem z tytułem, dzięki TurkusAni już nie mam, dziękuję:)))
Komentarze (54)
Dla mnie tytuł, jak i treść super:). Miłego WN:)
Grusz-elu, karmarg, skoruso, uściski:))))
Dziękuję, bomiś, poprawiłam.:)
A widzisz, aja nie zakumałam, że to tam:))))
Zosiu, dzięki, że wpadasz:))
bywają takie sny które się spełniają...pozdrawiam.
ciekawe odkrycie i tajemnicze ....może kiedyś we
wrześniu ....
pozdrawiam :-)))))))))
Laaadnie :)
gładko się czyta...
tylko /Lublinie/, sprawdź Dorotko:)
przecie to ta nowa dwupasmówka,
przez Piaski do Chełma:))
:))) Bywają takie sny.
Miłego, Dorotko :))