Kulig
Bywały takie zimy...
Parskają konie, śnieg spod kopyt
strzela,
Roziskrzone mrozem błyszczą girlandy
sosnowe,
Wiatr rżnie ostro , brzmi jego biała
kapela,
A z drzew sypią się pyłki jak kwiatki
lodowe.
Szalony kulig mknie przez las z
pochodniami,
Trzaskają baty, śmiech radosny się
niesie,
Zmykają zdziwione sarenki pomiędzy
drzewami,
A echo dzwoneczków rozbrzmiewa po lesie.
Mróz policzki pomalował w rumieńce
kolorowe,
Błyszczą oczy gwiezdnej nocy złotym
blaskiem,
Pachnie świeżością zmrożone powietrze
borowe,
Kulig już odjeżdża z ostrym bicza
trzaskiem...
...i może będą.
Komentarze (16)
Bardzo ładnie, wręcz malarsko potraktowany temat,
z przyjemnością przeczytała,
pozdrawiam serdecznie :)