Kumulacja
kumulacja
kilka dni i znowu kompletny
ciepło rozpuściło wczorajszą nadkwaśność
zakrapiany jubileusz siwych piór
i skorupki pod stołem z finałem
bimbrus dyngus
w kuchni nagrobek po whisky
zdałby się mały cud
zawartość ożywić po trzy dniowej
martwicy
jeden umiał
ale dostał wyrok
za podrabianie wina
i nielegalną praktykę lekarską
o obalaniu władzy nie wspomnę
Jude miał szczęście
na Świecie tyle zdrady
zakłamania i kupczenia
a to on Boga sprzedał za marny bilon
taka świąteczna promocja?
na waciki i na wieczność
Komentarze (2)
Wiecznośc jest trwaniem w bezczasie
a ak wiecznie nie da się ...
To chyba przebudzenie czterdziestolatka w
PRL-u:)/Doskonały wiersz!Pozdrawiam cieplutko+++