Kurniawa
wiersz gwarowy
Kurniawa
Zaś świat jest piykny,cyściućki i bioły
wsędyj nakurzyło i śniegiem zawioło
i furkajom śniezynki jak biołe anioły
ino mnie racej nie wesoło...
Giewont na niedziele biołom cuche odzioł
wierchy zaś bielućkie i ciepłe kozuchy,
smrecki góralskie copki fijakierki
chałupy chrube smatki jak biołe
rańtuchy...
Wiater duje do mnie,piere w ocy śniegiem
zanim sie przekopiem bez śniegowe wały.
Śtyry moje koty podnosom łapy wysoko,ze
śniega
idom za porządkiem, jakby samym byciem
pomogały.
Jaz nareście cosi na dachu zburzyło,
wielkie kule puchowe na nos sie stulały,
koty wystrasone wylazły spod śniega
i syćkie wartko mi na plecy
posiadały...
I znowu sie zaceno choć się nie skońcyło
a jesce za wcora,słonecko świeciyło...
Komentarze (3)
Wiersz barwnie opisuje zimowy krajobraz góralski. O
dziwo, zrozumiałem treść. Nie wiedziałem tylko, co to
kurniawa, ale już wiem, że to śnieżyca.
(+)
Uwielbiom to Wasze góralskie rymowanie - tak lżej na
duszy! U mnie też śnieg spodł i se leży ale przez to
je bioło a ni czorno i to mnie cieszy, ale drogowców
już ni. Pozdrawiam gorąco:)
Przywioło kuniawom śniegu wielgom kupe,
przykryły kiej piernatom calućko chałupe!