Kurz na szafie
znów miną krótki dzień zapatrzony żegnać muszę się
spojrzenia unikasz mego
słowa echem niosą klucze
chcesz, lecz nie możesz tego
rozdarta wierzysz w to uczucie
pocałunki na dobranoc
lecz ja zasnąć nie potrafię
bo gdy już skosztujesz owoc
smak się kłębi jak kurz na szafie
i ostatnie ciche kroki
lecz gasnące tuż za rogiem
czuje niemoc przed tą porą
której żywot jest mym wrogiem
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.