kwiat miłości
w krystalicznych strugach deszczu
stawiałam bose stopy na łąkę marzeń
by odnaleźć kwiat który szept mój zna
i nagle zaświeciło słońce
kierując swój promyk na wzgórze dobrych
snów
niczym motyl o delikatnych skrzydłach
pofrunęłam niesiona nadzieją
widziałam z oddali pąk który czekał
by móc przez dotyk me mysli odczytać
stanęłam niepewnie w krainie magii
patrząc na kwiat który był ciepły od twego
serca
zaznaczyłam go myslą
on znał moja mowę więc do niego
szeptałam
mówiłam do niego wierszem
tak jak lubił
i tuląc go do siebie
nagle ujrzałam tęczę
nieco inną
była niezwykła
i chociaz jeszcze cię nie znałam
wiedziałam
że tęcza ma kształt twojego usmiechu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.