KWIETNIOWE DYLEMATY
...chciałam przypomnieć wiersz, który kiedyś powstał wspólnie z Korwinem... mam nadzieję, że Go to zachęci do powrotu i pisania dalszych utworów...
Ciepłem kwietniowy wieczór się
rozdyszał,
Wierzby leciutko, miło się zielenią.
Nic nie zakłóca senno – miodnej
ciszy,
Ciemnieją chmury nisko ponad ziemią.
Hukanie sowie w dali płynie z wiatrem,
Odbija echo w toni drzew koronie.
Wpatrzeni w siebie, nasze dusze bratnie,
Czujemy w sobie ciepły uczuć powiew.
To wiosny wieczór? Czy też coś innego,
Zrodziło w sercach nieśmiałe pytanie?
Czemu tak dziwnie spojrzałaś na niego?
To jeszcze przyjaźń? Czy to już
kochanie?
W błękicie oczu zatapiam spojrzenie,
Chęć pocałunku przychodzi nieśmiało.
Czy to jest przyjaźń? Bo sama już nie
wiem,
A jak kochanie, którego mi mało?
Nad lasem zawisł księżyca sierp złoty,
Słońce powoli żegna się ze światem.
A oni zamiast wziąć się do
„roboty”,
Siedzą i myślą nad tym dylematem.
...napewno wszystkim Go brak:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.